poniedziałek, 31 grudnia 2012

Epilog

- Ja, Zuzanna, biorę, Ciebie, Michaelu za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę, aż do śmierci.

- Ja, Michael, biorę, Ciebie, Zuzanno za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę, aż do śmierci.


"Ten czar musi trwać - jak wtedy,
 kiedy po raz pierwszy całowali się,
kiedy po raz pierwszy wzięli się za ręce.
I dopiero wtedy jest pełne szczęście i ciągła radość."

___________________________________________________________________________

Żegnamy stary rok, żegnamy się z Zuzią, Philippem, Michaelem, Alexandrem...

Wiem, że epilog jest marny, ale żywcem nie dałam rady nic więcej napisać.

Pora przejść do tego, co z jednej strony przyjemne z drugiej niekoniecznie.

Caroline, Pauleen - dziękuję za czytanie, komentowanie i wytrzymywanie z moimi chorymi pomysłami. Jestem naprawdę pod wrażeniem :) Dziękuję <3

Dagmara - Tobie za cierpliwość. Wytrzymujesz ze mną na codzień <3

Wszystkim komentującym - za komentowanie :)

Wszystkim czytającym - mam nadzieję, że opowiadanie Wam się podobało. Jednak miło by było poznać Waszą opinię :)

Od jutra (1 stycznia) możecie mnie spotkać TU.

Na nadchodzący rok życzę wszystkim duużo zdrowia, radości, spełnienia marzeń i niech będzie od lepszy od tego, który za parę godzin odejdzie w zapomnienie :)

Pozdrawiam Was, kochani :*

I jeszcze odrobinka statystyki (jak na mat-inf przystało):
-> Opowiadanie zajęło 23 strony A4
-> Czyli aż 8111 wyrazów
-> Pełna liczba odwiedzin strony: 1891, w tym:
    --> Polska: 1517
    --> Stany Zjednoczone: 107
    --> Wielka Brytania: 57
    --> Rosja: 32
    --> Izrael: 23
    --> Francja: 10
    --> Niemcy: 8